sobota, 28 stycznia 2017

Maybelline Volum´ Express The Falsies Feather-Look - masakra

Siemka! Ostatnio cały czas robiłam sobie sztuczne rzęsy, przez co teraz sa trochę osłabione... Niestety. I na nowo zaczyna odkrywać tuszę i znalazłam tusz firmy Maybelline.
Zakupiłam go z pol roku temu na stronie iperfumy i całkowicie o nim zapomniałam.
Jest to dokładnie Maybelline Volum´ Express The Falsies Feather-Look, którego dokładnie kupiłam dlatego, że urzekło mnie opakowanie, haha :D


Trochę o marce :

Firma Maybelline została założona w 1915 r. przez chemika, T. L. Williamsa. Zauważył on, że jego siostra, Maybel, nakłada na rzęsy mieszankę wazeliny i zproszkowanego węgla, żeby osiągnąć efekt gęstszych rzęs. Wkrótce założył małe labolatorium i tak powstały pierwsze tusze do rzęs. W krótkim czasie produkty te stały się hitem. Nazwa marki do dziś upamiętnia siostrę jej założyciela. W latach 60. Marka miała już w ofercie kompletną serię kosmetyków do makijażu. W 1991 r. przyjęła obecny slogan: „Może to jej urok, może to Maybelline“. Marka została kupiona w 1996 r. przez L'Oreal.

Moja opinia:

Efekt sztucznych rzęs na nowo! Maybelline New York wprowadza innowację tusz do rzęs z formułą żelu-musu, która zawiera o 40% mniej twardych wosków, aby uzyskać efekt pełnych i bujnych rzęs miękkich w dotyku, bez ich obciążania. Opatentowana szczoteczka Flexor zawiera setki miękkich włosków, aby delikatnie przesuwać się po rzęsie. Konsystencja żelu - musu sprawia, że formuła równomiernie i jednolicie rozprowadza się po rzęsach od nasady aż po końce.
Rewelacyjnie pogrubia rzęsy, jest cudowny, wręcz się w nim zakochałam. Szczoteczka super, idealnie maluje rzęsy. Opakowanie takie słodkie. Chyba do zakupu wygląd mnie przekonał i nie żałuje.
Bałam się giętkiej szczoteczki, ale przekonała mnie po pierwszym użyciu. Można stopniować ilość tuszu i to jest wieki plus

Plusy:
- intensywna czerń,
- dostępność,
- idealnie się rozprowadza po rzęsach,
- rzęsy idealnie miękkie.

Odradzam zakup osobą które uwielbiaja miec spektakularnie pogrubione i wydluzone rzesy. Nie, ta mascara tego nie czyni. Za to daje nam naturalny look i swierze spojrzenie. Swietna konsystencja i dobra szczoteczka. Jest to odpowiednik wersji z USA i angli Mega Plush (u nas dali gorsze opakowanie). Kiedys chorowalam na sztuczne rzesy, teraz wystarcza mi ich delikatne podkreslenie tą oto mascara. Uwielbiam ją i z tych wszystkich badziew które mialam okazje wyprobowac ta jest najlepsza





Używałyście go? Polecacie jakieś tusze?
Pozdrawiam, Paula :* 



1 komentarz:

  1. Miałam go i na mnie nie zrobił większego wrażenia. Malować maluje, ale właśnie nie daje większych efektów :)

    http://niepoprawnymakijaz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Hej!
Cieszymy się, że chcesz skomentować ten post.
Pozdrawiamy! ♥