poniedziałek, 25 maja 2015

#Yourtea detox! ♥

Cześć! Nie wiem jakim cudem, ale znowu mamy poniedziałek... Przecież ten weekend dopiero co się zaczął, a już mamy nowy... Jak żyć? :( Ale pocieszające jest to, że zostały tylko 4 poniedziałki do końca roku szkolnego! <3

Jak już mówiłam, staram się prowadzić super healthy lifestyle (hahaha) i zdrowo się odżywiać oraz ćwiczyć. Pamiętajcie - zdrowo nie oznacza mniej! Wręcz przeciwnie. Uwielbiam gotować i na pewno pokażę Wam jakieś przepisy, jeśli tylko chcecie. DAJCIE ZNAĆ :)

Ja ogólnie jestem osobą, która nie wierzy w jakieś tabletki odchudzające czy zioła. Uważam, że trzeba trzymać dietę i ostro trenować, żeby wyglądać jak kociak :>  Jak to mówią, że trzeba napocić się jak świnia, żeby potem wyglądać jak kociak.
Jednak postanowiłam przetestować kurację od YOURTEA, która nie ma na celu (od razu mówie) zrzucenie ze mnie kilogramów, a jedynie detox, oczyszczenie organizmu. (mowa tutaj również o cerze) Wiem, że niektórzy robią taki detox pijąc soki czy smoothie, jednak ja nie wiem czy dałabym radę pociągnąć na czymś takim dłużej niż jeden dzień.

Trochę o mojej 2 tygodniowej kuracji;

Kiedy ją piłam?

Piłam herbatę 3 razy dziennie: rano - pół godziny przed wstaniem, pół godziny po obiedzie i przed snem, pół godziny po kolacji.

Czy chciało mi się mniej jeść?
Absolutnie nie, wszystko wyglądało tak samo i apetyt również mi nie zmalał.

Smak : 
Nie wiem czemu, na początku kojarzył mi się z ziemią, jednak po pewnym czasie się przyzwyczaiłam i o dziwo mi zasmakowała, taka delikatna zielona herbata ze specyficznym posmakiem, jeszcze kiedy dodałam miodu albo syropu z agawy - był to najlepszy napój ever! <3

Cena :
Tutaj jedyny minus, ponieważ jest to ok. 25 euro za kurację 2 tygodniową.
Zakupić możecie tutaj : kilk

Czy dało mi to coś? 
Zauważyłam delikatne poprawienie cery, czułam się trochę lżej, nie wiem czy to efekt placebo, ale bardzo polubiłam się z tą herbatą. Dawała mi też trochę energii na te ciężkie, szkolne dni. Ciężko mi też ocenić coś, co stosowałam tylko 2 tygodnie, ale myślałam, że nic kompletnie nie da, a tu takie zaskoczenie.  Wiadomo - podczas kuracji trenowałam i starałam się jeść w miarę możliwości zdrowo, co na pewno też miało jakiś wpływ.  Ja ogólnie jestem miłośniczką herbat i uważam, że w jakimś stopniu każda na nas działa.













Ostatnio moje ulubione śniadanie - płatki jaglane z wiśniami <3





A Wy co uważacie o takich "specyfikach"? :)
Chcecie jakieś zdrowe przepisy? 

Miłego tygodnia, Paula <3






2 komentarze:

Hej!
Cieszymy się, że chcesz skomentować ten post.
Pozdrawiamy! ♥